sobota, 3 marca 2012

Obłęd

Pierwszy wiersz zamieszczony tutaj jest absolutnie mojego autorstwa. :)


Wieczorem, myślę wszystko jest inne
Takie zupełnie niż te wczorajsze,
Na wszystko chcę patrzeć jak na dziecinne,
A to inniejsze niż onegdajsze.

A na suficie kołem jak spodek,
Odbija się tarcza "jakiejś tam" płyty
Może kosmity jak zimorodek,
Chce w dysku ogrzać erytrocyty.

A może po mnie przyleciał?
I chce mnie zabrać na swoją planetę?
Poczekam na ranek, by znów odleciał
Bo po coż by zwinął marnego poetę?

Jak pająk się trzyma sklepienia,
Może go pacnę tedy się zląknie?
Lecz kto normalny zabija cienia?
Znów cały obłęd mój umysł siąknie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz